czwartek, 27 marca 2014

Na ratunek przyjaźni...

Hejka. Ostatnio dużo rozmyślałam i doszłam do wniosku, że nie ma nic gorszego niż stracić przyjaciela...
Przestałyśmy się do siebie odzywać jakiś miesiąc temu. W sumie to wiele zmieniła odległość jaka nas dzieliła. Poszłyśmy do innych klas i rzadko miałyśmy dla siebie czas. Mijałyśmy się na szkolnych korytarzach, jednak żadna się nie odzywała.
Kilka dni temu postanowiłam coś zrobić. Przez koleżankę nawiązałam z nią kontakt. Na razie mało rozmawiamy, ale to tylko kwestia czasu. Jutro spotykamy się po zajęciach, by wyjaśnić to i owo. Mam nadzieję, że znów będziemy sobie tak bliskie...
Życzcie mi powodzenia. BUZIACZKI :***

2 komentarze:

  1. Czasem tak bywa, ale prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko więc trzymam kciuki i życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń